Spis treści
Oznaki depresji
Oznaki depresji , które opisałam w poście Objawy depresji zapewne każdy znajdzie u siebie – a to dlaczego? Dlatego, że początki depresji praktycznie ma każdy, ale większość z nas potrafi się z nimi szybko rozliczyć. Przeżywamy smutki i radości, taki już nasz los, raz na wozie, raz pod wozem. Ten, kto uważa, że niesprawiedliwie dzieje się mu w życiu krzywda…to nie wiem, może był chowany w jakiś cieplarnianych warunkach, żyje w jakimś wyidealizowanym, nierealnym świecie. Trzeba być przygotowanym na to, że nie wszyscy ludzie są nam przychylni, jak i nie wszyscy ludzie są okrutni i chcą naszej krzywdy.
Sama często przeżywam huśtawki nastojów. Zastanawiam się wtedy, czy znów nie stoję u bram mego potwora, który chce mnie ponownie wciągnąć w ciemną otchłań. Ale po chwili uzmysławiam sobie, że to tylko chwilowy incydent, wypadek przy „życiu”? Chwilowa zmiana mojego toku myślenia. W poście – Czy depresja może powrócić? – opisałam, jak nasze myśli zaburzają nasze rozumowanie.
Depresja to coś więcej niż chwilowy smutek, zanik energii czy wahania nastojów.
Myśli zaczynają znów gdzieś błądzić. Łapię się na tym, że powracam do myśli „cierpiętniczych”; kąśliwych, złośliwych uwag, które były wysyłane pod moim adresem. Oskarżam w myślach świat i siebie samą. Mój nastrój drastycznie się zmienia. Moje myśli szybko na niego wpływają. Na szczęście potrafię dość szybko je wychwycić i na nie zareagować…..Stop, nie rób tego – mówię sobie. Próbuję spojrzeć na sytuację, na moje myśli bardziej racjonalnie, z innej perspektywy. Ponownie oceniam i analizuję, ale już z mniejszą złością, a raczej z większym zrozumieniem. Staram się powrócić do poprzedniego stanu ducha. Tak jest teraz, ale kiedyś, zanim sobie wszystko w głowie poukładałam (mam nadzieję że już wszystko 🙂 było zdecydowanie inaczej.
Oznaki depresji – żal, rozczarowanie, wściekłość, smutek.
O wybaczeniu czy zaufaniu nie ma mowy, jeżeli w sercu nosisz poczucie wielkiej krzywdy i żal do najbliższych ci osób. Obwiniasz za swój stan wszystkich wokół. Nie ma miłości, nie ma radości, nie ma śmiechu………tylko smutek i wieczne rozdrażnienie. Wszystko wokół wywołuje wściekłość. Świat wydaje się srogi i nieprzyjazny. Atakujesz wszystko i wszystkich wokół, a później odczuwasz poczucie winy. Ciągle dławisz w sobie łzy.
Noce – ach noce, to dopiero godziny udręki, kiedy leżysz nie mogąc zasnąć i rozmyślasz. Myśli nie pozwalają choć chwileczkę odpocząć twojemu i tak osłabionemu umysłowi. Próbujesz odciąć się od nich, choć na chwile zmrużyć oko, ale to co kiedyś było tak łatwo dostępne, teraz jest niemozliwe do osiągnięcia. Jesteś zalewana ogromem swojego cierpienia, swoją samotnością w tym wszystkim. I tylko płacz – jeśli możesz płakać, gdyż czasem już nie potrafisz. Jesteś jakaś odrętwiała, otępiała – patrzysz daleko przed siebie, nie widząc nic poza swoim cholernym koszmarem, który ma trwać wiecznie.
W depresji nie ma dobrych nowin, co dla innych może być dobre, osobie w depresji może pogorszyć jej stan, wywołać większy smutek albo niczym niewyjaśniany lęk. Osoby te boją się żyć, boją się każdej nowej wiadomości. Pragną tylko świętego spokoju. Izolują się od wszystkich, chcą być same. Skupiają uwagę tylko na sobie i na swoim bólu.
Pogarsza się funkcjonowanie w niemal każdej dziedzinie życia. Traci się energię, chęć zrobienia czegokolwiek.
Człowiek godzinami może siedzieć i rozmyślać o urazie. Nie potrafisz skupić się na niczym innym. Nie potrafisz czytać, gubisz się w każdym wątku. O pisaniu nie ma mowy, sprawia ogromnie trudności – mówię teraz o sytuacji takiego zmącenia umysłowego, że czasem zapominasz czegoś najprostszego – ile to np. 2*2. Jesteś uwiązana tak swoimi myślami, swoimi lękami, że blokują ci umysł. Twoje myślenie pracuje na spowolnionych obrotach, kilkukrotnie musisz prosić kogoś o powtórzenie słów, które do ciebie powiedział, gdyż nie docierają do twojej świadomości.
Często nie masz siły podnieść się z łóżka, a nawet nie widzisz takiego sensu, płaczesz i wyklinasz. Wszystko cie męczy, nic nie przynosi radości, wszystko jest ciężarem. Chodzisz smętny i przybity. Twój wygląd zewnętrzny również dale wiele do życzenia : częsty brak higieny, brudne włosy, poszarzała skóry, przygarbiona sylwetka , powolne ruchy
Bez jakieś wewnętrznej, duchowej przemiany trudno wyjść z takiego stanu. Bez prawdziwego przebaczenia, chęci zrozumienia, depresja może się powtarzać. Każdy bodziec przywołuje ci bolesne wspomnienia – a ty znów możesz zapaść się w otchłań swoje duszy.