Pragnę podzielić się z wami moimi rozmowami z najmądrzejszym człowiekiem jakiego znałam – Gabrielem. Po rozstaniu z nim czułam pustkę, którą nadal w głębi serca odczuwam, ale wspomnienia szczelnie wypełniają lukę jaką pozostawił po sobie. W jednej z naszych rozmów poruszyliśmy temat snów. Czy wpływają na nasze realne życie? czy można się z nich czegoś nauczyć, wyczytać przyszłość, poznać samego siebie? Opowiedziałam mu kilka z moich snów – może pokrótce je opiszę:
Od razu piszę, że nie są zbyt logiczne :)))
Jestem w jakimś dużym budynku, wychodzę na ulicę, na której znajduje się pełno śmierdzących koszy, idę…. dochodzi do mnie trzech typków – typu macho, grubych, napakowanych, cuchnących , zaczynają mnie zaczepiać. Z naprzeciwka idzie chłopak – niczym szczególnym nie wyróżniający się – no może tylko tym, że miał zakola, był dość niski i „nosił okulary” 🙂 Widząc mnie w niekomfortowej sytuacji zaczyna bić tych trzech wielkoludów. O dziwo udaje mu się ich pokonać – czym jestem bardzo zdziwiona 🙂 Później kładę się na trawie – obok dużego kosza – niby to ja, ale jakoś inaczej wyglądam – cycki mam jak Pamela Anderson. Mój „wybawiciel” leży obok mnie. W tym momencie mówię takie słowa „to czas abym się trochę osłodziła” – dosłownie – na te słowa mój „oswobodziciel” rzuca się na moje cycki. TU NASTĘPUJĘ chwilowe urwanie i zmiana scenerii, którą opiszę poniżej.
Znajduję się w swoim rodzinnym domu, razem z mama wychodzę na ulicę. Mój samochód jest zaparkowany obok bramy. Jedzie inny samochód, prowadzi go moja koleżanka z lat dziecięcych – bardzo wysoka, ma prawie 190 wzrostu. Staje przed nami, nagle cofa, uderza w mój samochód. Sprawdzam co się stało – samochód bez szwanku. Ona zostawia swój samochód, i za chwile widzę ją jak jedzie na rowerze inną drogą, macha nam i krzyczy ” rowerem lepiej i zdrowiej”. Wracamy do domu, wchodzę do pokoju. Na fotelu siedzi jakiś facet, który lubieżnie gapi się na mnie, obok stoi jakaś farbowana blond piękność o bujnych kształtach w „pomarańczowych” szpilkach. Za nim widzę jakiegoś kolejnego faceta, który gra na fortepianie i coś śpiewa, gdy otwierał usta można było zobaczyć „wielką dziurę”, gdyż brakowało mu kilka zębów na przodzie. Stałam tak i się przyglądałam tym trzem osobnikom – nagle zachciało mi się sikać. Poszłam do łazienki, nie była to zwyczajna łazienka. Wyglądała jak gabinet lekarski, z wielkim sedesem stojącym na kozetce, takiej jak w gabinecie u psychologa. Siadam na sedes, sikam- czuję ulgę, odprężenie, błogostan – jak na sesji u psychoanalityka. Nagle widzę, że leci ze mnie coś fioletowego, później czerwonego. Wszystko wokół robi się czerwone. Wchodzi ta blondyna z tym facetem bez zębów i mówi ” tutaj może się pan wysikać”. Ja odpowiadam ” zaraz jak spłuczą tę krew”. Biorę słuchawkę od prysznica i spłukuję. Nagle upadam i tracę przytomność. Później już wszystko widzę z boku. Kobieta krzyczy – „szybko bierzcie ją, trzeba to z niej wyjąć”. Zabierają mnie na fotel ginekologiczny. Kobieta nadal krzyczy „szybko, to coś ją zabije, pełza po jej wnętrznościach” . Rozcinają mi brzuch i coś wyciągają – nie wiem co (może jakiegoś małego kosmitę) gdyż się budzę 🙂
Zapadła chwila milczenia. Gabriel, podrapał się trochę po łysinie, podumał i wreszcie zaczął.
– Może zacznę najpierw od wyjaśnienia czym w ogóle jest sen, a czym marzenie senne, gdyż nie jestem pewien, czy to rozróżniasz – spuściłam oczy jako wyraz mojej niewiedzy w tym temacie. – W trakcie snu chcemy odpocząć, zregenerować siły, nie chcemy o niczym wiedzieć ani o niczym słyszeć. To takie oderwanie od rzeczywistości, od wszystkiego co nas otacza. Chcemy po prostu spać. Marzenie senne, czyli to co mi opowiedziałaś, jest naszym wewnętrznym życiem, życiem naszej duszy, niby podobne, ale jakże odmienne, często nieprawdopodobne. Zazwyczaj jest w formie halucynacyjnych obrazów, rzadziej słów, ale u ciebie, zdania zdarzają się często – ale ty to inny przypadek.
– A więc po co nam te marzenia, gdyby ich nie było wstalibyśmy rzeczywiście wypoczęci, często po nocach pełnych snów, o przepraszam „marzeń” wstaję taka przemęczona, zagubiona, błądząca gdzieś myślami.
– Gdyby nie było marzeń sennych wtedy bardziej bylibyśmy zmęczeni i niewypoczęci. Marzenia senne pomagają nam się zregenerować. Likwidują wszelkie nasze „podniety”, które zaburzają nam sen i uniemożliwiają oderwanie się od świata zewnętrznego. Marzenie musi taką podnietę zlikwidować przez zamianę naszych myśli na obrazy halucynacyjne. Weźmy przykład: gdy jesteśmy spragnieni, co często zdarza się po imprezie, śni się nam szklanka wody. Oczywiście marzenie senne nie spełni rzeczywiście naszego pragnienia, ale będzie chroniło nas przed obudzeniem się. Ale jeżeli potrzeba będzie bardzo silna będziemy musieli w końcu wstać i napić się.
Złapał powietrza, po czym zaczął dalej.
– Ale są innego rodzaju potrzeby, z którymi marzenie bardzo dobrze sobie radzi, chodzi tu o podniety natury seksualnej. Są one mniej zależne od świata zewnętrznego, w tym przypadku wszystko dzieje się w naszych myślach. Gdy śnimy o akcie seksualnym, często może on zakończyć się rzeczywistym zaspokojeniem – myślę, że nie jest i tobie to obce 🙂 – czułam, że robię się cała purpurowa – on udał, że nie zauważa mojego zmieszania, szybko zaczął kontynuować dalej.
– To co własnie mi opowiedziałaś nazywamy jawną treścią marzenia sennego, to czego się chcemy z niego dowiedzieć nazywamy ukrytą treścią, ukrytymi myślami, często nieświadomymi, do których będziemy powolutku dochodzić. Zazwyczaj marzenia senne są zagmatwane, zniekształcone. Ale nie jest ważne co jawna treść wyraża, czy jest rozsądna, czy bezsensowna, gdyż nie to jest naszym zainteresowaniem, nas interesują te nieświadome, ukryte gdzieś głęboko myśli, które próbują przedostać się na światło dzienne. Cenzura jest głównym winowajcą zniekształcania naszych marzeń sennych, to ona nie chce dopuścić do tego, aby popędy id przedostały się do naszej świadomości. Najważniejsze w marzeniu sennym jest to – powinno spełnić nasze życzenie, powinno zaspokoić naszą podnietę. Oczywiście to spełnienie życzenia nie jest zawsze dla nas zrozumiałe – co wiąże się z koszmarami, snami lękowymi. Ale o tym opowiem ci później, teraz przejdźmy do interpretacji twoich marzeń.
Zaczął mnie wypytywać z czym mi się kojarzą poszczególne składniki snu, gdyż jak twierdził sama najlepiej będę potrafiła wytłumaczyć ich znaczenie. Wyjaśniłam ile potrafiłam, wreszcie Gabriel przeszedł do interpretacji.
– Może zacznę od formy twoich marzeń – mamy tutaj niewielki wstęp o jakimś „facecie” i długie marzenie, o tym jak coś rodzisz :). Jak pisał Freud, a muszę przyznać, że uwielbiam to zdanie „Liczne sny jednej i tej samej nocy mają przeważnie to samo znaczenie i wskazują na wysiłek coraz lepszego opanowania wzrastającej i naglącej podniety”. Już we wstępie rzuca się w oczy, ze całe to marzenie senne jest czysto seksualne. Śni ci się trzech mężczyzn – z symboliki marzeń sennych można wyczytać, ze trójka symbolizuje narząd męski, jakiś mały facet w okularach chroni cię przed nimi i „rzuca się na twoje piersi” – tu już widzę, jak marzenie senne spełnia twoje życzenie. Często śnimy o swoich kompleksach, nieświadomie, a może świadomie pragniesz mieć większy biust. Marzenie senne zniekształca twoją podnietę, jednocześnie likwidując twój ukryty kompleks.
– A dlaczego kosze tak często pojawiają się w moim marzeniu? Czy to tez może mój ukryty kompleks?
– Widzę, że sama najlepiej interpretujesz swoje marzenie. Druga część twego marzenia ma podobne znaczenia. Ciągle powtarza się liczba 3, dom – jako twoje ciało, a w środku trzy osoby, jedna gra na fortepianie – co symbolizuje akt płciowy, no i na końcu coś rodzisz. Nie obraź się, ale taka jest moja interpretacja – pragniesz kontaktu seksualnego z jakimś obcym, małym mężczyzną, a nawet chcesz urodzić mu dziecko. Na razie to wszystko co ci mogę na ten temat powiedzieć, muszę już wracać.
-Myślałam, ze jeszcze mi wyjaśnisz co z tymi koszmarami, gdzie w nich jest spełnienie życzenia?
– Nigdy nie zadawaj takich pytań, gdyż świadczą one o twojej ignorancji. Wyjaśnię ci to innym razem 🙁
Pożegnaliśmy się, zostałam sama. W oddali słychać było muzykę z jakiegoś radia, niektóre stacje radiowe wiedzą jaka muzykę puszczać na złamane serce, chyba się w nim zakocham – tzn. w tej stacji radiowej (ot, takie małe przejęzyczenie :). Siedziałam i rozmyślałam. Coś nie dawało mi spokoju, jakiś wewnętrzny opór sprzeciwiał się interpretacji Gabriela. W moim śnie musi być coś więcej. Sam mówił sny są zagmatwane, zagęszczone, występują w nim rożnego rodzaju przesunięcia, to dlaczego mój miałby być jakiś prosty do zinterpretowania. Tak łatwo mu to przyszło. Nie znam nikogo kto nosi okulary – oprócz mnie. A może ten mały okularnik nie był kolejnym facetem w moim marzeniu. Sen to przeciwności, rożnego rodzaju skrajności, kontrasty. Może ja wcale nie mam kompleksu małych piersi, tylko inny kompleks – brak penisa, a to rzucenie się na piersi może być przejawem jakiegoś autoerotyzmu. A może jeszcze pójdę dalej – jakiś skłonności homoseksualnych, chociaż we śnie rzucam się na własne ciało, „niby inne”.? ale kobiece!!!!!! Kończę już bo w końcu wyjdzie, ze jestem jakąś transwestytką. Może lepiej przyjąć tłumaczenie Gabriela – jest bardziej logiczne, w końcu to profesjonalista, idealny obserwator i analityk, a ja tu tylko sprzątam. Chociaż za bardzo jest chyba zgorzałym freudystą. Czasem myślę, że kieruje się w życiu bardziej poglądami swojej mistrza -Freuda, niż własnymi przemyśleniami. Może gdyby pozwolono mu w jego pracy naukowej na wyrażanie własnych opinii mielibyśmy z tego wszyscy jakieś korzyści. Nie powinien tak bezkrytycznie podchodzić do teorii wyłożonej przez Freuda , w końcu nawet on u schyłku swego życia podchodził do niej dość pesymistycznie. Nasz wielki twórca psychoanalizy przyznał, ze nie zawsze ona „działa” na ludzi, że odkrywa często konflikty, które nigdy nie istniały, że często to własnie analitycy próbują na siłę wmówić pacjentowi wyniki swojej pracy.
To chyba wszystko, chociaż nadal nie rozumiem co z tymi koszmarami :(((((