Spis treści
Wpis muszę zacząć od własnych wspomnień. Jestem w kościele, ma być bierzmowanie. Młodzież znajduje się w środku kościoła. Ja z innymi z ludźmi siedzę na ławkach na zewnątrz. Nagle z głośników daje się usłyszeć słowa – „Niech będzie pochwalony”. Wszyscy ludzie siedzący na zewnątrz energicznie podnoszą się z ławek – i stoją. Chyba pomyśleli, że rozpoczęła się msza. Ja siedzę dalej – praktycznie, po rozejrzeniu się, byłam chyba jedną z dwóch osób, które nadal siedziały. Msza się nie rozpoczęła. Ksiądz wyszedł do młodzieży przywitać się i im coś przekazać. Ludzie nadal stoją – widzę, że zaczynają rozglądać się jeden na drugiego, w końcu zaczynają siadać. Dlaczego o tym wspominam, bo to konformizm w czystej postaci. Konformizm informacyjny i normatywny zarazem, ale o tym dalej w poście. Wszyscy zachowali się jednakowo, poszli za grupą, jedna osoba za drugą. Mnie to się chyba nie chciało tyłka podnieść – a poza tym to siedziałam na końcu , pewnie gdybym była gdzieś pośrodku to też bym wstała. Presja społeczna w tym wypadku dała o sobie znać.
Czym jest konformizm?
Konformizm jest dostosowywaniem naszego zachowania i przekonań do warunków zewnętrznych. Zwykle to dostosowywanie następuje pod wpływem norm społecznych, pod wpływem presji innych ludzi. Presja nie musi być wyraźnie powiedziana, może zostać zasugerowana. Czasem wystarczy jakiś gest dezaprobaty, skrzywiony wyraz twarzy czy przekręcenie oczami. To już wyraźnie mówi nam, że w grupie panuje jakiś wewnętrzny „porządek”, którego nie można przekroczyć. Jeżeli nie chcemy być odrzuceni musimy się dostosować, zmienić swoje podejście, przyjąć przekonania grupy.
Konformizm to zachowanie jakie przejawiasz przy kimś, ale gdy jesteś sam/a takiego zachowania nie masz w swoim repertuarze. Robisz bądź mówisz coś bo tego od Ciebie ktoś wymaga, bo nie chcesz wyjść na kretyna w oczach innych, bo nie chcesz być kimś nielubianym. Zakładasz szerokie jeansy – bo aktualnie jest taka moda. Robisz sobie botoks – bo zmarszczki to coś złego, tak uważa większość. W pracy godzisz się na coraz więcej – bo boisz się zwolnienia. Uśmiechasz się – choć masz ochotę komuś przywalić. Znajomi uważają, że trzeba chodzić tylko w markowych ciuchach i jeść w „najlepszych'” restauracjach – Ty tez tak robisz, bo boisz się odtrącenia, chcesz być przez nich akceptowany. Nie chcesz wyjść na odmieńca, na kogoś nie przystosowanego do świata – więc masz fejsa, insta i tik-toka – bo wszyscy mają, bo tak już teraz jest.
Konformizm jak widać jest zjawiskiem powszechnym. Ludzie to istoty stadne, życie w pojedynkę nie jest nam pisane, dlatego często musimy przejawiać zachowania konformistyczne. Czy to złe czy dobre? Ani jedno, ani drugie tak do końca. Chcemy być lubiani i akceptowani, szukamy wsparcia i miłości ze strony innych, czasem aby to uzyskać musimy godzić się na rzeczy, których do końca nie aprobujemy.
czytaj też:
Atrybucja – jak interpretujemy zachowanie innych?
Publiczny konformizm – prywatna akceptacja
Czasami normy społeczne mogą być podobne do tych przejawianych przez nas samych. Wartości danej grupy są naszymi wewnętrznymi wartościami. Wtedy łatwiej jest nam dostosować się. Robimy coś bo wewnętrznie w to wierzymy – taki konformizm to tzw. prywatna akceptacja. Szczerze i bez żadnych wyrzutów możemy przejawiać zachowania panujące w grupie.
Inne stanowisko prezentuje konformizm publiczny. Występuje wtedy, gdy nasze zachowanie nie do końca jest przejawem naszego wewnętrznego świata. Postępujemy w jakiś sposób tylko dlatego, że tego oczekują od nas inni. Chcemy uzyskać jakaś nagrodę bądź obawiamy się kary, chcemy być zaakceptowani, dlatego też ulegamy naciskom grupy. Zgadzamy się z ich opiniami, robimy to czego oczekują, choć w głębi duszy nie zgadzamy się na to. To konformizm polegający na wewnętrznym okłamywaniu się. Robimy coś bo boimy się sprzeciwić, boimy się reakcji innych, dlatego stajemy się pokorni i posłuszni, ale tylko publicznie. Ulegamy – bo boimy się stracić pracę. Kłamiemy – choć wewnętrznie się temu sprzeciwiamy. Bijemy innych – bo tego żądają rówieśnicy. Ulegamy wpływom grupy by nie wypaść na odmieńców.
czytaj też:
WYUCZONA BEZRADNOŚĆ – CZYM JEST?
Konformizm informacyjny
Często tak jest, że w wielu niepewnych dla nas sytuacjach nie wiemy, jak mamy się zachować – czy mamy siedzieć czy stać? Wtedy to z pomocą mogą przyjść nam inni ludzie, to oni stają się cennym źródłem informacji. Możemy rozejrzeć się wokół, podpatrzeć jak zachowują się w danej sytuacji, i mniej więcej wiemy, co i jak powinniśmy robić. I właściwie tak zazwyczaj robimy, to inni dają nam wskazówki – tak było w moim przykładzie z kościołem, choć jak tu było widać nie zawsze takie informacje są właściwe. Ale w większości przypadków poleganie na innych, w sytuacjach nam obcych, jest właściwym wyborem.
Konformizm informacyjny – występuje wtedy, kiedy zachowujemy się jak większość, bo chcemy zachowywać się jak większość, gdyż uważamy większość za jakiś wzór do naśladowania – łączy się on z wewnętrzną akceptacją.Inni ludzie pomagają nam dostarczając informacji, a my dostosowujemy się do nich, ponieważ sądzimy, że inni wiedzą więcej niż my. Czerpiemy z ich doświadczenia, bo uważamy, że „większość” wie więcej niż my, traktujemy ich jako cenne źródło informacji. Jeżeli oni tak robią, to musi być właściwe, więc ja też będę tak robił.
czytaj tez:
Normatywny wpływ społeczny
Konformizm normatywny występuje wtedy, gdy spełniamy czyjeś oczekiwania dlatego, że boimy się odtrącenia, chcemy być przyjęci do jakiś gryp, chcemy być akceptowani, lubiani i kochani, po prostu mamy w tym jakieś korzyści. Podporządkowujemy się, zmieniamy swoje upodobania, mówimy to , co chcą usłyszeć – bo liczymy, że coś dostaniemy. Nie ma tu akceptacji, to raczej publiczny konformizm, oparty na wewnętrznym łamaniu własnych wartości. To inni decydują jak mamy się zachować, w co się ubrać – sprzeciwienie się może skutkować odrzuceniem.